41." W krzyżu lumbago"


W krzyżu lumbago, spuchnięte stawy
Do sanatorium pojechać trza by.
Trza by pojechać i leczyć kości
Ale z wyjazdem ciągłe trudności.

Trudno o forsę i skierowania
A gdy się znajdą brak miejsca dla mnie.
Bo w sanatorium pan prezes z żoną
Pana prezesa z innego pionu.

Tu pan naczelnik kręgosłup ćwiczy
By mu się zginał według wytycznych.
Zaś pan kierownik leczy lumbago
Bo od ciągłego zginania ma go.

Jest pewna pani, która na co dzień
Tyra w kawiarni w wolnym zawodzie.
Różnych tu znajdziesz, młodych i starców
Tylko rolników wciąż na lekarstwo.

Wciąż sanatorium rolników mija
Cóż! Za bogata konkurencyja
La, la, la, la...