Amatorski ruch kulturalny



Kultura w mniejszym bądź większym stopniu wpływa na człowieka. Każdy etap naszego życia, to uczestnictwo i obcowanie z różnymi dziedzinami życia kulturalnego.
Najstarsi mieszkańcy Krzczonowa dopatrują się początków ruchu kulturalnego w 1907r., w którym troje młodych, ambitnych ludzi: W. Dadej, I. Wrona, J. Plewińska zainicjowali działalność teatralnego kółka amatorskiego w kręgu młodzieży. Przedstawiane tam sztuki nie miały zbytniej wartości artystycznej, niemniej była to pewnego rodzaju iskierka, która rozpaliła wokół tamtejszego otoczenia tęsknotę do rzeczy bardziej wzniosłych. Zarówno aktorzy, jak i publiczność wywodzili się z ludu. Miejscem spełniającym rolę sali teatralnej była dworska stodoła.
Nie każdy jednak do końca aprobował tę działalność - myślę tu o rodzicach, którzy skarżyli się na odciąganie młodzieży od pracy. Jednak miłość do sztuki okazała się silniejsza, czego dowodem były sukcesy w przedstawieniach: „Balladyna" J. Słowackiego czy "Wesele" S. Wyspiańskiego.
W okresie międzywojennym nie szczędzono wysiłku na gruncie kulturalnym. W skład istniejących zespołów teatralnych, chórów, jak też zespołów tanecznych weszły: Koło Gospodyń i „Wici" - Związek Młodzieży Wiejskiej, do którego należała również bohaterka mojej pracy. W tym czasie najbardziej wyróżniali się swoją pracą: Józefa Suchtówna i Józef Bara z Krzczonowa oraz Zygmunt Sadkowski z Kosarzewa.
Poza aktywnością sceniczną na łamach folkloru kwitło też: hafciarstwo, Pisankarstwo i rozwijało się zdobnictwo wnętrz w postaci oryginalnych wycinanek i charakterystycznych dla Krzczonowa - pająków. Wytwarzano również przedmioty obrzędowe, m.in.: rózgi weselne i wieńce dożynkowe.
Ze wspomnień Zofii Budy - mieszkanki krzczonowskiej gminy - wnioskujemy, że w całym regionie chętnie śpiewano i tańczono. Szczególnie dogodny ku temu był okres późnej jesieni i zimy, kiedy skończyła się praca w polu, a długie wieczory można było wykorzystać z pożytkiem dla siebie i społeczności. Wtedy odbywały się próby zespołów, kobiety „schodziły się na prządki", skubanie pierza, haftowanie. Najwięcej czasu na taniec było w okresie pod nazwą „zapusty". W wigilię Bożego Narodzenia dziewczęta wróżyły, czy „dostanie im się kawaler, czy wdowiec za męża". W okresie przed Wielką Nocą sporządzono pisanki. Do pisankowych wiatraczków czy krzyżaczków dodawano: kratki, kropki i inne „zawijasy". Najstarszą i najbardziej znaną pisankarką była Antonina Kochaniec. Poza nią z tej profesji znane były: Zofia Danielak i Stefania Cioczek.
O obrzędach „lanego poniedziałku" obchodzonego w omawianej miejscowości dowiadujemy się od Władysława Koźmiana, który w swym dziele opisuje: „chłopcy zabierali dziewczęta do domów, często przy użyciu siły i moczyli je w rzece albo oblewali wodą wiadrami pod studnią"
Omawiając stronę kulturową Krzczonowa nie sposób ominąć słynnego wesela krzczonowskiego. Pierwszy amatorski zespół "weselny" powstał jeszcze przed wojną. Stało się to za przyczyną Waleriana Batki i Stanisława Nycza, którzy w latach 30 - tych wędrowali po ziemi krzczonowskiej i spisywali śpiewane tu pieśni. W wyniku tych zainteresowań zrekonstruowano w 1938r. w Krzczonowie „wesele" przy współpracy miejscowej nauczycielki - Józefy Suchtówny. Zespół z owego okresu działał w nieco zmienianym składzie do lat 70 - tych. To właśnie stąd wywodzą się śpiewacy i instrumentaliści, którzy obdarzeni zostali największymi nagrodami na festiwalu w Kazimierzu.
Być może w tym oto zespole należy szukać źródeł zainteresowania i sztuki aktorskiej krzczonowskiego rodaka - Wojciecha Siemiona - niezrównanego interpretatora poezji, gawęd i pieśni, który dokonując dokumentacji zbiorów wykorzystał je we własnym spektaklu „Wieża malowana", prezentując go w wielu regionach kraju. Wspomnę na marginesie, iż miałam zaszczyt gościć w jego podwarszawskiej posiadłości - Petrykozy, gdzie świętował swe 70 - te urodziny, podziwiając różne prezentacje folklorystyczne, w tym też zespoły krzczonowskie. Przy okazji rozmowy z Leokadią Ruchlicką - odtwórczynią repertuaru - dowiedziałam się, że w 1902r. założono chór kościelny. Działalność chóralna aktywizowała się także w szkole, w której Maria Malicka prowadziła chór 4 -głosowy. Kontynuatorem tego, jak również pozaszkolnego chóru „Wici" został Józef Bara. Dodam, iż w 1936r. chór „Wici" zajął na ogólnopolskim zlocie chórów w Warszawie II miejsce.
Niemałą sławę, zresztą nie tylko w regionie lubelskim, zdobyła sobie krzczonowska orkiestra strażacka. Według miejscowego historyka - Józefa Skwarzyńskiego jej sięgają 1905r. Na początku orkiestrą prowadzili:  Stanisław Góra, Witold Słowakiewicz, Władysław Gozdalski. W 1920r. orkiestra zaczęła się rozbudowywać, a batutę dyrygencką przejął dyrygent byłej orkiestry wojskowej - Józef Czerniewski. Kolejne lata pracy (a więc od 193lr.) w rozwój orkiestry włożył Czesław Bugajczyk. W owym czasie dużym powodzeniem cieszyły się „leśne koncerty" a szczególną sławę zdobył sobie utwór: „Poczta w lesie". Powojenne dzieje orkiestry strażackiej toczyły się pod kierownictwem Emila Mysłowskiego. Orkiestra do dziś uświetnia swoim udziałem liczne koncerty i uroczystości, chociażby występowała u gospodarza Siemiona.
Leokadia Ruchlicka godna jest pochwały także na gruncie sztuki teatralnej. Jest ona bowiem założycielką kabaretu „Rzep", który prezentował się na wielu scenach Polski (warto docenić talent członkini kabaretu - Władysławy Kochaniec, która jest laureatką Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu), to dzięki niej w 1974r. powstał w Krzczonowie Rejonowy Oddział Towarzystwa Kultury Teatralnej, do którego poza kabaretem należą: zespoły ludowe i kapele. Towarzystwo kultywuje stare tradycje i obrzędy. W marcu 1978r. na jednym z wielu spotkań w Krzczonowie obecna była dziennikarka Helena Kozicka, która w swym artykule tak oto pisała: „
..na spotkaniu wystąpili uczniowie tutejszej szkoły gminnej jako kolędnicy.
Wśród nich nie zabrakło tak charakterystycznych postaci, jak: Żyd, diabeł, śmierć, żołnierze, nie mówiąc o samym królu Herodzie. Kobiety z Koła Gospodyń Wiejskich przedstawiły swoją wersję przebierańców. W ułożonych przez nie przyśpiewkach było wiele akcentów nawiązujących do stosunków miejscowych. Członkowie kabaretu „Rzep" grali, śpiewali i poeta w jednej osobie, 80 - letni Józef Malec zaprezentował własną poezję żywego słowa. "
Interesującym wydarzeniem szczególnie dla sympatyków Krzczonowa
Był  II Zjazd Przyjaciół Regionu Krzczonowskiego, który odbył się w czerwcu 1980r. Inicjatorem zjazdu był krzczonowski dyrygent, muzyk – Czesław Kwieciński, iż przewodniczył on również prze okazji  I Zjazdu w 1960r. Wymownym akcentem tego czerwcowego spotkania było powołanie Towarzystwa Przyjaciół Regionu Krzczonowskiego, którego prezesem został Lech Wójcik z Warszawy. Statut towarzystwa traktuje o konieczności podtrzymywania więzi z ludźmi, którzy wywodzą się z Krzczonowa i pracują w różnych miastach Polski, i o aktualnym rozwoju kultury na tym terenie.
Krzczonów należy do bardzo żywych i twórczych ośrodków folkloru i sztuki ludowej. Stąd pochodzą artyści: rzeźbiarz - Wawrzyniec Głąb, malarka
-  Janina Wojtowicz, hafciarki - Janina Robak, Genowefa Ziętek i Katarzyna Pietraś. Ludowy zespół teatralny „Krzczonowiacy" jeszcze w latach 70 - tych dawał przedstawienia skupiające autentyczne talenty. Jest w Krzczonowie co ocalić od zapomnienia, a „pielęgnowanie historii i tradycji jest rzeczą świętą"
-   tak mawia ludowy kronikarz Stefan Dadej, który utrwalił na taśmie kronikę Krzczonowa, co dostarcza nam informacji o tym regionie i dzięki której pamięć o tej miejscowości przetrwa wieki.


Fragment pracy magisterskiej pani Anety Walczewskiej pt.„Repertuar pieśniowy Leokadii Ruchlickiej z miejscowości Krzczonów”Lublin 1999r.