49. „Czyn społeczny”

W czynie społecznym zrobiono coś-ci
Grunt, że zrobiono nieważne co...
I na otwarcie sproszono gości,
Łącznie z sołtysem, osób ze sto.
I były mowy, w stylu mniej więcej:
Masło-maślane, pleciugo pleć:
Że koszt budowy — dziesięć tysięcy,
Z tego połowę pokryła wieś...
Potem ktoś ważny wstęgę przecinał
I uroczyście otwierał drzwi,
Potem był jubel, przepraszam finał —
Na koszt powiatu — obsługa wsi,
A potem dumał niejeden człowiek,
Że tu logika nie bardzo gra:
Dziesięć tysięcy kosztował obiekt —
Jego otwarcie... dwadzieścia dwa!