JUBILEUSZ „RZEPA”
„RZEP” pierwszy wiejski kabaret, który podbił Polskę humorem i satyrą i do dziś cieszy się powodzeniem wśród widzów miast i wsi. Powstał w Krzczonowie (woj. lubelskie) w 1970 roku dzięki talentom poetyckim nieżyjącego już Józefa Małka z Bożego Daru i organizacyjnej, a także artystycznej woli Leokadii Ruchlickiej, nauczycielki ze szkoły podstawowej w Krzczonowie.
— Najpierw zbieraliśmy się w zimnej remizie, potem przenieśliśmy się do bardziej ciepłego Klubu „Ruch". -wspomina Leokadia Ruchlicka. — Józek Małek pisał wiersze i słowo wiążące. Pierwszy nasz występ pt. „Wieczór z cykorią" odbył się w szkole. To był najtrudniejszy występ. Dziewczyny przychodziły na próby i mówiły, że rodzice zabraniają im występować. Ludzie w Krzczonowie nie wierzyli, że coś z naszych pomysłów wyjdzie.
Pierwszy występ udał się jednak nadzwyczajnie. Dzięki zainteresowaniu pracami zespołu Ireny Szczepowskiej-Szychowej z WDK w Lublinie. Do szkoły w Krzczonowie w ten lutowy wieczór zjechało mnóstwo gości z województwa. Dopisała też miejscowa publiczność. Tłum zgromadził się tak liczny, że artyści nie mogli przecisnąć się na scenę. Lodzie Ruchlicka przenoszono ponad głowami innych na rękach.
- Po pierwszym występie każdy uwierzył we własne siły. Później w zespole występowali m.in. Józef Krzysiak (skrzypce), Józef Buda, Dadej na akordeonie i ja na mandolinie. W następnych latach dołączył b. uzdolniony Edek Dąbski - wylicza pani Ruchlicka członków kapeli ludowej przygrywającej do utworów poety Józefa Małka.
Sława
Prawdziwa sława nadeszła w 1972 r. „Rzep" wystąpił wówczas na przeglądzie kabaretów Polski Południowej.
— Dali nas na początek, uważając, że wiejski kabaret, jedyny wśród samych miejskich będzie najsłabszy. Tymczasem od pierwszej piosenki spodobaliśmy się publiczności. Bisowaliśmy raz za razem i okazaliśmy się najlepsi...
Od lewej:Hania Stachurska, Krystyna Januszek"Krzysiek" i Barbara Czerniak |
Satyryczne teksty Małka odwoływały się do zjawisk codziennych, znanych powszechnie i powszechnie krytykowanych, spotykały się więc z pełnym zrozumieniem, a dzięki humorowi autora śmiano się, choć często śmiano się z samych siebie jak np. w wierszu „Polska przez to nie zbiednieje"
Stoi w polu sprzęt kółkowy,
Deszcz nań leje, sprzęt rdzewieje...
Przerdzewieje - będzie nowy -
Polska przez to nie Zbiednieje.
W bioto nawóz GS sypie.
Kiedy w błocie skamienieje,
To przecenią go i kwita-
Polska przez to nie zbiednieje.
Ktoś porządnie siewnik sknocił,
Wiec nawozów on nie sieje,
Tylko gnije koto płotu-
Polska przez to nie zbiednieje.
W biurze krzesła wypłowiały,
Dom wzniesiono przed miesiącem,
Dziś tu pęka, tam się leje,
Planujemy więc remonty-
Polska przez to nie zbiednieje.
Kiedy wreszcie niedbaluchów
Ktoś po głowach tęgo zleje,
No to powiem wam na ucho:
Polska przez to nie zbiednieje.
Zespół „Rzepa" występował przed laureatami nagród im. Stanisława Piętaka, przed centralnym aktywem ZSL, na krajowym zjeździe Stowarzyszenia Twórców Ludowych, na centralnych uroczystościach podsumowania konkursu „Złota Wiecha", w teatrze Stara Prochownia, z Wojciechem Siemionem wędrował „Śladami Kolberga", w ostatnich latach wystąpił w Belwederze i obecnie, podczas kampanii wyborczej na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uświetnił wrześniowe spotkanie wyborcze Aleksandra Kwaśniewskiego w Parczewie. Program spotkał się z aplauzem zebranej na stadionie sportowym publiczności i zachwycił kandydata na Prezydenta.
Krystyna Kowalczyk, Krystyna Januszek, Elżbieta Łukasik i Dariusz Bobel przy wtórze akordeonu Stanisława Rzepeckiego przygotowali pod kierunkiem Leokadii Ruchlickiej bogaty repertuar przedstawiający w krzywym zwierciadle to, co się ludziom nie podoba, nie przemilczając konkordatu („Taki bat nam zakładają") i sprawy aborcji („Ja już nie mam prawa do własnego ciała”) i przestrzegając kandydata przed niedotrzymaniem zobowiązań wobec wyborców. Swój występ członkowie „Rzepa” zakończyli pasowaniem Aleksandra Kwaśniewskiego na przyszłego Prezydenta Rzeczypospolitej pięknie wyszywanym pasem krzczonowskim. Życząc mu sukcesów w walce wyborczej Leokadia Ruchlicka. kierowniczka kabaretu obiecała, że gdy zwycięży Kwaśniewski otrzyma do kompletu stosowne nakrycie głowy, krzczonowski kapelusz słomiany.
Lodzia trzyma wszystko
w swym ręku
W ciągu dwudziestu pięciu lat członkowie zespołu zmieniali się często. Coraz młodsze pokolenia krzczonowskich uczniów Leokadii Ruchlickiej próbowało swych aktorskich sił na kabaretowej scenie. (Stanęło na niej około 70 osób). Nie zmienia się jedynie założycielka i kierownik zespołu.
25 lat temu Leokadia Ruchlicka miała 47 lat. Odchowała dzieci, córkę Helenę i syna Ryszarda i poświęciła się prowadzeniu zespołu. Dziś ma lat 72 i siły młodej osoby, które pozwalają na niezmordowane jazdy po Polsce, poszukiwanie nowych tekstów i kształcenie nowego aktorskiego narybku dla zespołu.
W 1947 roku Leokadia Ruchlicka rozpoczęła pierwszą pracę nauczycielską. Łączyła ją z nauką w Liceum Pedagogicznym i później na zaocznym Studium Nauczycielskim w Lublinie. Już w 1948 roku zaczęła prowadzić zespoły szkolne: taneczne, chóralne i instrumentalne, a także zespoły KGW, gdy była przewodniczącą KGW w Krzczonowie Folwarku i w Krzczonowie Wójtostwo. Miała dobre przykłady wokół: — Ukończyłam 15 kursów pedagogiki, tańca ludowego, towarzyskiego, muzyczne. Na tych kursach poznałam wszystkie tańce. Z zespołem młodzieżowym na wszystkie dożynki wyjeżdżaliśmy. Przedsiębiorstwo „Ruch" organizowało różne kursy. Jeździłam na nie dzięki dyr. Irenie Szczepowskiej-Szychowej. Na pierwszy występ „Rzepa" bardzo dużo gości przyjechało też dzięki niej. Bardzo dużo jej zawdzięczam - mówi pani Lodzia.
Wyliczanie rozlicznych talentów i zajęć społecznych Lodzi Ruchlickiej zajęłoby dużo miejsca. Przecież jeszcze w 1948 r. wstąpiła do PSL, a później była bardzo aktywną i sprawiającą dużo kłopotów władzom działaczką ZSL. Obecnie jest bezpartyjna, cały kabaret był zawsze bezpartyjny i istniał przy instytucji najważniejszej - przy Lodzi Ruchlickiej.
Dość powiedzieć, że jest ona osobą niezwykłą, która w istotny sposób wpływa na życie Krzczonowa i jego mieszkańców.
Teraz największym marzeniem Leokadii Ruchlickiej i jej zespołu jest przygotowanie jubileuszowego programu, na który chciałaby zaprosić wszystkich, którzy towarzyszyli zespołowi w jego sukcesach i pomogli w utrzymaniu jego znakomitej kondycji. Na ten wymarzony jubileusz zaproszony będzie także Leszek Waszczyński drukujący w „Gazecie Rolniczej" swe teksty, które „Rzep" wypróbował z powodzeniem w wielu programach Włodzimierz Chećko, były naczelny „Gromady Rolnika Polskiego" i Leszek Leśniak, obecny szef „Gazety Rolniczej” a także cały zespół „GR”, dla którego „kabarety" (tak często w Krzczonowie nazywają członków zespołu „Rzepa”) mają z dawna wiele sympatii.
My ze swej strony składamy serdeczne gratulacje czepiającemu się wszystkiego „Rzepowi", a Leokadii Ruchlickiej życzymy samych sukcesów w prowadzeniu zespołu.
Z podziwem dla niezwykłej twórczości „Rzepa”
MONIKA SIEMION