Wieczór w Krzczonowie

O budowle domu kultury w Krzczonowie wiejski kabaret „Rzep" śpiewa ucieszne piosenki. Jednak ten numer programu stopniowo staje się nieaktualny.
Dom przeznaczony na Gminny Ośrodek Kultury już stoi, WZSR w Lublinie przystępuje w marcu do prac wykończeniowych. Na parterze będzie się - mieściła sala  kinowo-widowiskowa wraz z garderobami i obszernym hallem (istnieją liczne projekty jego wykorzystania) oraz Izba Regionalna. Na piętrze - już całkowicie wykończonym, ale nie w pełni umeblowanym — pracownie, gabinet dyrektora GOK oraz Biblioteka Gminna, której lokalu mógłby pozazdrościć niejeden ośrodek miejski.
Powierzchnia biblioteki zajmuje 140 m2. Znajduje się tu Wypożyczalnia oraz dwie czytelnie — dla dorosłych i dla dzieci. Do tego wnętrza w uzgodnieniu z Wojewódzką Biblioteką w Lublinie dostosowano, nowoczesne wyposażenie: dźwiękochłonne wykładziny na podłogi, półki, do których jest wolny dostęp, oraz estetyczne meble. Od 1 czerwca minionego roku udostępniono bibliotekę czytelnikom, których tu nigdy nie brakuje.

 od lewej: Józef Małek, poeta ludowy, Przewodnicząca Rejonowego Oddziału T.K.T Leokadia Ruchlicka, Nestor artystów ludowych w  Krzczonowie Józef Malec,  Kronikarz Krzczonowa Stefan Dadej

Działalność kulturalna w Krzczonowie ma długie tradycje. Dysponując wprawdzie nie wykończonym, ale jednak już istniejącym lokalem — Gminny Ośrodek Kultury, którego dyrektorem został nauczyciel z zawodu Stanisław Rzepecki, energicznie (przystąpił do pracy. Między Innymi tutejszy Rejonowy Oddział Towarzystwa Kultury Teatralnej urządził miłe 'spotkanie, na które zaprosił  miejscowe władze, gości i Lublina i Warszawy.
Rejonowy Oddział Towarzystwa Kultury Teatralnej powstał w Krzczonowie w roku 1974. Przewodniczącą od samego początku jest Leokadia Ruchlicka, nauczycielka z zawodu, znana działaczka społeczna. Oddział liczy około 100 członków. Należą do niego kabaret „Rzep", zespoły ludowe, kapele. Niektórzy członkowie, jak Zofia Danielak i Stefania Cioczek, piosenkarki, czy Władysława Kochaniec, śpiewaczka ludowa, laureatka Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, mieszkają w Krzczonowie. Janina Damoń, prowadząca wraz z mężem hodowlę owiec, posiada dom i gospodarstwo w Piotrkowie. Jeszcze inni mieszkają w Bychawie i Pszczelej Woli. Dzielące członków Towarzystwa spore odległości nie przeszkadzają im spotykać się na wspólnych Imprezach (Jak opisywana), wyprawach do teatru w Lublinie czy stolicy, a nawet wycieczkach zagranicznych. Urządzono ich już pięć; najmilej wspominany jest pobyt w Związku Radzieckim i słonecznej Bułgarii.
Towarzystwo kultywuje stare tradycje i obrzędy. Na spotkaniu wystąpili uczniowie tutejszej szkoły gminnej jako kolędnicy. Wśród nich nie zabrakło tak charakterystycznych postaci jak „Żyd” „diabeł”, „śmierć”, „żołnierze”, nie mówiąc o samym „królu Herodzie”. Kobiety z KGW przedstawiły swoją wersję „przebierańców". W ułożonych przez nie przyśpiewkach było wiele akcentów nawiązujących do stosunków miejscowych. Członkowie kabaretu „Rzep” grali, śpiewali i deklamowali wiersze niezawodnego Józefa Małka. Nestor artystów ludowych w Krzczonowie, śpiewak i poeta w jednej osobie, 80-letni Józef Malec, zaprezentował własną poezję „żywego słowa”.
W miłej atmosferze wieczoru snuto wspomnienia i opowieści.
także o czasach najdawniejszych. Czyniono to tym łatwiej, że ojciec jednego z uczestników imprezy, Stefan Dadej spisał kronikę Krzczonowa począwszy od roku... 1400. Zawarł tam wiadomości o powstaniu wsi, obyczajach, strojach i zajęciach mieszkańców, walkach, które toczono na tych ziemiach.
Po śmierci ojca syn kontynuuje jego dzieło. Opowiadał, że już przed wojną istniał tu teatralny zespół amatorski przy Kole Młodzieży Wiejskiej, który wystawił „Placówkę”, według powieści Bolesława Prusa. Po wojnie, dzięki finansowej pomocy GS „Samopomoc Chłopska” (zakupiono za te pieniądze stroje i niektóre potrzebne sprzęty, jak skrzynia wianna), odważono się na wystawienie „Wesela Krzczonowskiego”. Zwyczaj urządzania takich wesel właściwie już dziś nie istnieje, ale wiele reliktów pozostało.
Istnieje projekt, aby w budynku dawnej szkoły, który Jest też zabytkiem, bo liczy ponad 100 lat, utworzyć Izbę Pamiątek, idzie znajdą miejsce wszelkie zachowane eksponaty. Projekt ten bliski jest realizacji, ponieważ naczelnik gminy, Józef Warda, wyraził zgodę na przekazanie Towarzystwu budynku, skoro tylko zostanie opuszczony przez ostatnich lokatorów - nauczycieli.
Równie dawne tradycje Jak i amatorski ruch teatralny ma w Krzczonowie kapela. Istnieje ona od roku 1923. Aktywna Jest do dziś, a o jej poziomie artystycznym najlepiej świadczą laury na wspomnianym Już festiwalu w Kazimierzu. Na spotkaniu kapelę reprezentowali: Stanisław Mazur, grający na kornecie, Antoni Flak i Leon Różański, klarneciści.
Muzykują z pamięci, bez nut. Grają z ochotą i radością. Martwią się jednak przyszłością kapeli, której nie odświeżają nowe siły. Młodzi wolą słuchać muzyki z taśmy niż czynnie ją uprawiać. Powstał projekt, aby w GOK-u powołać ognisko muzyczne. Dyrektor S. Rzepecki gra na kilku instrumentach i ma wykształcenie uprawniające do nauczania gry na instrumentach dętych. Może więc i tę sprawę uda się pomyślnie przeprowadzić.
Tak gwarzono, wspominano dawne czasy, radzono nad przyszłością na kolejnym spotkaniu TKT w Krzczonowie, przy pączkach upieczonych przez członkinie KGW i grzanym winie (zimę, Jak wiadomo, mamy mroźną). I ja tam byłam, wino grzane piłam, notowałam, o czym" miejscowi rozmawiają. Może to Szanownych Czytelników zainteresuje...

Helena Kozicka

Powrót  do spisu                 Następny artykuł